Dziś prawie same zdjęcia.
Część z tych kwiatów sadziłam jeszcze ja:) Nie znalazłam śladów ziółek - obok kwiatów rósł lubczyk, oregano, mięta i melisa. Chyba wymarzły, ale Babcia jeszcze daje im szanse i nie wykopuje suchych kępek. Nie odbiły też róże.
Dzieci opalone, cały dzień spędzały na podwórku. Pięknie tam i żal wracać na betonowe osiedle...
Przywiozłam też reklamówkę bawełny i zaczętą robótkę podróżną:)
Uśmiech wysyłam :-D
OdpowiedzUsuń