niedziela, 18 marca 2012

Sprawiłam sobie prezent

Zapisałam się na kurs sutaszu do Ewy Matuszewskiej.

Wiosenne warsztaty sutasz – 31.03.2012r

 Po moim nieudanym (złamałam dwie igły przy szyciu, a kolczyki zrobione w połowie) podejściu do zestawu z coricamo przez chwilę chciałam dać sobie spokój, ale sutaszowe wyroby są przepiękne. Mam nadzieję, że Ewie starczy do mnie cierpliwości. A jeśli chodzi o zestaw - na stronie nie napisali, ale zdecydowanie nie nadaje się on dla początkujących. Sznurki z metalicznym oplotem szyje się ciężko i trzeba wprawy, żeby zrobić równy haft małymi koralikami.
Powoli kończę robótki z listy zaległości i zamówiłam włóczkę na sweter, który obiecałam mężowi już kilka lat temu. Widziałam oryginał na żywo i spodobał mi się bardzo - wg mnie świetny na letnie wieczory:  TUTAJ zdjęcie z fotoforum. Bałam się, że jak będę jeszcze trochę zwlekać, nie znajdę odpowiedniej włóczki.
A zdjęcie archiwalne. Trzymam na nim chustę, która powstała dokładnie rok temu, na zamówienie, z zielonej kalinki:)


2 komentarze:

  1. chusta cudna! myślę, że ten splot z Babcinego kołnierzyka też byłby piękny w takim wydaniu!
    Pozdrawiam. I koniecznie odwiedź Fryderyka http://trelemorele-bajkicichograjki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwiedziłam i mnie oczarował:) Dziękuję za polecenie. Splot Salomona opanowałam wreszcie, nawet chustę mam zaczętą, ale zaległości gonią...

      Usuń