Powstał na specjalne zamówienie małego Krzysia z okazji jego urodzin.
Byłam pewna, że będzie wolał Lego Ninjago albo jakieś inne modne potworki, a on poprosił o misia.
I miś jest.
Robiłam go kilka ładnych godzin. Tułów jest z cieniowanej wełny, wypełniony pociętą ociepliną. Jaśniejsze części z jakichś resztek.
A tutaj ze starszym kolegą - jednym z misiów, które kiedyś zrobiłam dla swoich dzieci.
Cieszę się bardzo, że tylu osobom spodobał się Gabryśkowy komplet. Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa!
OOO i nawet klapnięte uszko ma :))) Słodziaki :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. Z uchem wyszło przypadkiem:)
UsuńCudny miś!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚwietny misiek:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Ja też bym wolała takiego cudnego misia - zna sie chłopak na dobrej robocie :)
OdpowiedzUsuńO rany, jakie śliczne misie!
OdpowiedzUsuńPiękne misie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawidziwe Misie Usztaki ;-). Ja też robiłam misie w spodenkach (u mnie na stronie) i je strasznie lubię.
OdpowiedzUsuńWidziałam Twoje misie. Prześliczne są! I Adaś ma śliczne spodenki:)
Usuń