sobota, 3 grudnia 2011

Sople, bombki, śnieżynki - cz.2

Tym razem pozostałości z kolejnej partii szydełkowych ozdób na choinkę. Po raz pierwszy robiłam bombki - takie suszone na baloniku. Sam pomysł podoba mi się bardzo, ale muszę znaleźć jakiś ładniejszy wzór.
Do usztywniania używam wikolu albo innego wikolowego kleju do drewna (podbieram mężowi). Rozcieńczam go wodą - w zależności od gęstości kleju - na 1 część kleju jedna lub dwie części wody. Do roztworu wkładam gotowe ozdoby. Moczą się w zależności od wielkości - śnieżynkom wystarczy minuta. Później mocno odciskam nadmiar kleju i upinam właściwy kształt szpilkami. Sopelki wystarczy dobrze rozłożyć, dzwonki i inne formy przestrzenne potrzebują odpowiednich kształtek.

3 komentarze:

  1. Fajne ozdoby,ja swoje usztywniam ekologicznie - cukier i woda,gotuję 1:1,potem suszę,tez są jak kamienie,pozdrawiam gorąco;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś próbowałam cukrem, ale na tyle nieudolnie, że później lepiły mi się całe ręce. Dla mnie to trudniejsza metoda:/

    OdpowiedzUsuń
  3. mąka ziemniaczana z wodą. Gotuje się kisiel moczy się bombki, gwiazdki lub aniołki. Formuje się je na mokro i czeka się do wyschnięcia.

    OdpowiedzUsuń