niedziela, 4 listopada 2012

Zabytek

Podczas ostatniej wizyty w rodzinnych stronach spotkała mnie miła niespodzianka.
Zostałam obdarowana motkiem włóczki, chyba starszym ode mnie.

Mam silne postanowienie przerobienia tego na poduchę, ale kiedy mi się uda je zrealizować...

11 komentarzy:

  1. trzymam kciuki, żeby się udało:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam troszkę takiej...żółtej;)hahahaha....wspomnienia;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam takie włóczki! Moja mama z nich dziergała, ja pewnie też przy okazji próbowałam:-) powodzenia a realizacji planu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno plan zrealizujesz, a tymczasem zapraszam po wyróżnienie na mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam taką włóczkę. Mama dziergała sweterki z niej. I w takim kolorze, chyba bardzo popularny w tamtych czasach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja mama robiła z takiej włóczki papcie... Pamiętacie papcie, robione z kwadrata? To były własnie takie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku - Wielu udanych prac i energii do ich tworzenia :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba faktycznie starsza od ciebie. pamietam ją z mojego dzieciństwa. to była pierwsza włóczka jaką udało się kupić i coś z niej udziergać. tylko moja była różowa. faktycznie robiło się z niej kapcie, ale nie tylko. zapraszam do siebie http://ludmilaidrutki.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń