sobota, 8 września 2012

Lniana tunika

Jeszcze sierpniowa robótka, powstała bez jakiegokolwiek schematu. Początkowe oczka wyliczyłam z próbki, a później robiło się samo;)
Druty okrągłe 5mm
Włóczka Drops Lin 5 motków (z wakacyjnej promocji w e-dziewiarce)
Robiona bezszwowo, od góry. Oczka dobierałam przy wzorze z pętelkami, kilka na ściegu gładkim przy biodrach.
Zakładam ją, gdy tylko mam okazję.
Gdybym drugi raz robiła taką tunikę, zrezygnowałabym z rozszerzania na dole. Niby fajnie modeluje sylwetkę, ale po pewnym czasie rozciąga się w falbankę.



14 komentarzy:

  1. Totalna improwizacja i wyszło super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :-)
    Świetna tunika :-) Super w niej wyglądasz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. W motku kolor wydawał się bardziej intensywny, na tunice pojaśniał:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. No to szybciutko machnąć drugą bez falbanki - ale ta jest super - widać że dobrze się w niej czujesz :) ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz znów trafiłaby na koniec kolejki "do zrobienia", a ona dłuuuga.
      Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Dziękuję za wizyte u mnie.
    Tunika jest super. Wydaje mi się, że to rozszerzenie dołem dodaje jej uroku. A powiedz mi, wygniata się na, że tak powiem, siedzeniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłaś w sedno. Wygniata. Najbardziej, gdy spędza ze mną dłuższy czas w aucie. Ogólnie gniotliwy ten len, ale ma w sobie coś, że chce go nosić.

      Usuń